Straciłem już 13 kg nawet jakoś specjalnie się nie spinając. Sporo jeździłem na rowerze bo to lubię i wtedy poszło najwięcej, ale przestałem ze względów zdrowotnych i waga nadal leci w dół. Powoli ale jednak.
I nie piszę tego żeby się pochwalić, ale chciałem polecić jakąś aplikację do zliczania kalorii.
Początkowo może się wydać upierdliwe, ale po chwili to zajmuje parę minut dziennie max, a uświadamia fajnie pewne rzeczy.
Jak niektóre rzeczy są mocno kaloryczne a przekąska typu orzeszki „w panierce” to jak duży obiad.
Zbliżam się do „swojej wagi”, ale dalej będę korzystał i próbował wyjść na to „zero”.
Ameryki nie odkryłem, ale polecam każdemu, bo to sero jest bardzo łatwe aby sobie uświadomić czy jemy za dużo i dlaczego. Po pewnych produktach w życiu bym się nie spodziewał, że aż tyle mają kalorii.
Po jakimś czasie to już po prostu wiesz z doświadczenia i unikasz lub jedząc pizzę wiesz że w takim razie trzeba gdzieś w innym miejscu urwać. Bo najważniejsze to IMO jeść co się chce ale pilnować tych kalorii.
Mam nadzieję że nie zostanę zjedzony z tą nowinką wielką. Po prostu chciałbym polecić wszystkim z nadwagą takie minimum kontroli, bo daje to świetne rezultaty.
#dieta